"Trzeba chcieć ...".

  Planując w miesiącu marcu naszą doroczną akcję na rzecz poprawy wyglądu Kęszycy Leśnej, nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. W sobotę, 18 kwietnia, na plaży nad jeziorem Kęszyckim zebrało się aż 26 osób. Przyszli członkowie stowarzyszenia (niektórzy z rodzinami), nasi sympatycy i przyjaciele, sołtys i grupa młodzieży. Wszyscy z chęcią do pracy, aby nasze osiedle było ładniejsze. Na zdjęciach poniżej są wszyscy uczestnicy, nie wymieniamy, więc ich nazwisk. Co razem zrobiliśmy? Odnowiliśmy ławki na plaży - wymienione zostały uszkodzone elementy drewniane i pomalowane wszystkie ławki. Obudowane zostały żerdziami, już istniejące metalowe stelaże na śmieci na plażach oraz na drodze dojazdowej na plaże. Wykonane zostały dodatkowe, drewniane konstrukcje śmietników. Ilość worków na śmieci, zawieszonych na plażach i wzdłuż drogi dojazdowej powinna zachęcać do wrzucania śmieci tylko do nich. To szansa na mniej zaśmiecone otoczenie drogi i plaż. Jest jeszcze jeden pozytywny efekt naszej pracy - bardzo pracochłonny - odsłoniliśmy krawędzie drogi dojazdowej do plaż. Po usunięciu grubej warstwy igliwia i porastających jezdnię traw okazało się, że droga dojazdowa do plaż jest szersza o ponad metr, co umożliwi swobodną jazdę samochodów obok tych zaparkowanych, pod warunkiem, że kierowcy parkować będą po jednej stronie drogi. Właśnie tytuł artykułu „Trzeba chcieć…” zmaterializował się w sposób tak pozytywny, że może cieszyć nie tylko zaangażowanych w wykonywane prace, ale również pozostałych mieszkańców Kęszycy Leśnej, którzy będą korzystać z plaż w okresie letnim. Może za wyjątkiem jednego „bęcwała”, który w okresie poprzedzającym nasze prace potłukł na dużej plaży butelki po piwie. Podczas porządkowania plaży wiele czasu zajęło nam wybieranie z piasku bardzo ostrych odłamków szkła. Nie można wykluczyć, że część małych odłamków szkła pozostała w piasku. W miesiącu maju spróbujemy jeszcze raz przesiać piasek na plaży. Apelujemy do Kęszyczan, aby przerwali dotychczasową atmosferę obojętności wobec „wyczynów” garstki rozrabiaków, którzy stwarzają powszechne zagrożenie dla pozostałych mieszkańców. Spróbujmy stworzyć w Kęszycy Leśnej atmosferę spokoju i bezpieczeństwa.
PS. Następnego dnia spacerując w stronę jeziora rozrzucone papierki po cukierkach doprowadziły mnie do małej plaży gdzie napotkałem kobietę z dziećmi. Bez komentarza!!! (dopisek Admin)